Erotyk
Wśród gąszczu zarośli, puszczy i kniei
Ukrywasz swe wdzięki mając nadzieję
Że jak motyl zwinny z kwiatka na kwiatek
Umknie oczom moim piękny Twój pośladek
Pięknaś niczym rosa poranna na trawie
Rzucasz spojrzenia ukradkiem
przy wieczornej strawie
Niechętnie acz namiętnie uśmiech swój posyłasz
Na ripostę moją znów się zaczerwieniasz
Podnosisz swą głowę wysoko i dumnie
Niczym paw co w ogrodzie spaceruje w triumfie
Lico Twe rozjaśnia ciemne zakamarki
Jak ranne słońce blaskiem swym poranki
Spoglądasz ponownie pięknymi oczyma
Aż pod mym krzesłem zatrzęsła się ziemia
Włos Twój na kibić Ci spływał
Niczym wodospad Niagara co tony wody przelał
Wstałaś od stołu, dałaś znak bym skończył
I wszak za Tobą po strawie podążył
Szłaś z wdziękiem, jak na damę przystało
Słońce purpurowe za horyzontem znikało
Kluczyk wnet dobyłaś ze spodniej kieszeni
Bym pokój Twój otworzył w holu ciemnej sieni
Pokój był w błękicie, przysłonięte kotary
Łoże w aksamicie, w kącie posąg stary
Światło nastrojowe nad baldachimem świeci
Byliśmy już gotowi robić grzeszne rzeczy
Zdjąłem z Ciebie wszystko nadeszła ma tura
Dalej już nie piszę wkroczyła cenzura.
Powiedzmy, że tak to się zaczęło...... Jestem Szczęśliwy.... Jestem...
Początki bywają trudne sami wiecie
Jak coś nie idzie pomożecie ;)
Może to i zwykły numer ale... jest w nim coś wyjątkowego.
Tak się zaczyna ta historia z działką i wierszem w tle...
Życzę miłego czytania i oglądania...
JK
JK